F.A.Q. studentki arabistyki

By Alicja Kaczmarek - 12/17/2020

 Taki post pojawił się oryginalnie 04.06.2019 - to nowa i poprawiona jego wersja.

Zostało mi już nie tak dużo tych studiów, przynajmniej pierwszego stopnia. Jeszcze trochę i pozostałe miesiące policzę na jednej ręce - a niestety, niewiele się zmieniło. Ja się zmieniłam - bardzo. Ludzie, którzy słyszą, że studiuję arabistykę - niekoniecznie. Jeśli pamiętacie ten post w pierwszej wersji, to możecie się teraz złapać za głowy. Ja się staram już nie łapać, ale często uśmiecham się pod nosem, kiedy jedyną reakcją na nazwę mojego kierunku jest tylko niemrawy pomruk. Jest w tym pewien urok!


Nadal jednak częściej padają pytania. Nie zrozumcie mnie źle, pytania są dobre, trzeba je zadawać, żeby się czegoś dowiedzieć. Ale nie wszystkie pytania zadawać należy :)

W tym poście przedstawię różne pytania - te dobre i te śmiesznie, żeby można było znaleźć odpowiedź i się dowiedzieć u źródła! I może już nie pytać innej biednej studentki arabistyki.


Q: A co to jest?

A: Na mojej uczelni, to jest na Uniwersytecie Warszawskim, jest to kulturoznawstwo, a zgłębianą kulturą jest kultura arabska i do tego islam, bo katedra jest Katedrą Arabistyki i Islamistyki.


Q: Jakiego języka się tam uczycie?

A: Języka arabskiego, tj. Modern Standard Arabic. Potem weszły też podstawy dialektu kairskiego, ale przy godzinie w tygodniu człowiek nie poszaleje. Nie, nie mam pojęcia o tureckim (który w ogóle nie jest językiem semickim) ani o perskim (chociaż literki podobne!).


Q: I co, znasz już te ich szlaczki?

A: Na trzecim roku? Najwyższa pora!


Q: Przeczytasz /Napiszesz/Powiesz coś po arabsku?

A:  (: نعم بكل سرور


Q: Jak ty to piszesz?! Ja nic z tego nie rozumiem!

A: Szczerze mówiąc, wydawało mi się, że pisanie będzie trudniejsze! Oczywiście, trzeba dużo praktyki i daleko mi do kogoś, dla kogo arabski jest ojczysty, ale z każdym miesiącem pisania ręcznie jest coraz lepiej (dlatego nawet teraz przy zdalnych zajęciach lubię pisać prace domowe odręcznie). Bardzo sobie cenię w tych arabskich literkach, że nie da rady pomylić ich z polskimi! (Rosyjskie can't relate). Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że pisanie przyszło mi najłatwiej ze wszystkich aspektów arabskiego. Polecam, fajnie ćwiczy rękę!

Poza tym, to naturalne, że ktoś, kto nigdy nie miał styczności z arabskim, nic z niego nie rozumie i jest dla niego czarną magią. Serio, nie spodziewam się, że cokolwiek zrozumiecie. Ja często też nic zupełnie nie rozumiem z arabskiego, choć znam litery.


Q: Ciężkie studia?

A: Tak. Jeśli chce się z nich coś wynieść poza zawstydzeniem, to tak. Arabski kosztuje setki godzin pracy własnej, na która niestety, brakuje mi czasu.


Q: Uczysz się o islamie?

A: No pewnie, to były najlepsze zajęcia! Tak bardzo mi się podobało, że pracę licencjacką piszę o filozofii muzułmańskiej. Tak, dobrze czytacie, FILOZOFII. Nie, nie wiem, jak to się stało.


Q: I co, przejdziesz na islam?

A: Nie.


Q: I co ty po tym będziesz robić?

A: Wszystko, na co tylko będę mieć ochotę! Naprawdę!


Q: Co rodzice na to? Ciężko to znieśli?

A: Rodzice wspierają mnie, czegokolwiek bym nie wybrała w życiu, ale dziękuję za troskę. Jestem pewna, że są dumni, bo nie było łatwo mi się odnaleźć.


Q: A co jeśli się zakochasz i wyjedziesz gdzieś do kraju arabskiego?

A:  Zakochana to już jestem, dziękuję bardzo.

Ale no, wyjechać i bez miłości tam mogę, szczególnie jako arabistka. I będę tam szczęśliwa, zapewne. Aczkolwiek, nie udaję, trochę jednak za gorąco dla mnie.


Q: I co, wyjechałabyś do Iraku?

A: Nie wiem. Pewnie nie, ja tak naprawdę jestem wielkim tchórzem. Ale też z drugiej strony - żadne to dla mnie bohaterstwo, jestem raczej pacyfistką.


Q: Nie za gorąco tam dla ciebie?

A: Tak, za gorąco. W Polsce latem też jest dla mnie za gorąco. Za to w Algierii można przynajmniej pojeździć na nartach zimą, tutaj niekoniecznie!


Q: To chyba mało popularny kierunek?

A: Na jedno miejsce jest chętnych około dziesięciu osób, więc powiedziałabym, że całkiem nieźle, nawet jeśli miejsc nie ma wiele.


Q: Ale bo w Koranie jest napisane, że...

A: Nie, nie jest. Zaufaj mi.


Q: Ale bo w Arabii Saudyjskiej...

A: To jeden kraj z wielu (22) i nigdy nie jest wyznacznikiem normy. Naprawdę, nigdy. Z drugiej strony, nawet Arabia Saudyjska nie jest wcale taka straszna, jak ją malują w mediach. Jak ze wszystkim.


Q: I to cię jara? To chcesz robić w życiu?

A: Jak widać!

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze